O tym, że stawki OC drastycznie wzrosły, przekonało się już wielu właścicieli aut. Niestety eksperci zapowiadają, że to nie koniec podwyżek. Wszystko bowiem wskazuje na to, że po nowym roku czeka kierowców kolejna.

Jest drogo, będzie drożej
- Ceny polis zdrożały średnio o 20%, sprawcy drogowych zdarzeń będą musieli zapłacić o wiele więcej - mówi Janusz Wiktor Maliszewski, na zdjęciu z pracownicą biura ubezpieczeń Agnieszką Gromek

DLACZEGO DROŻEJĄ

Ubezpieczenie OC jest obowiązkowe dla wszystkich posiadaczy samochodów. Wysokość rocznej składki zależy od wielu czynników, m.in. wieku kierowcy i okresu posiadania prawa jazdy. Pod uwagę brana jest też liczba spowodowanych kolizji czy wypadków. W ostatnim roku następował stały wzrost wysokości składek. Jak zapowiadają specjaliści zajmujący się rynkiem ubezpieczeń, ta tendencja będzie się utrzymywała. Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka. Jeden z nich to zmiana strategii towarzystw ubezpieczeniowych, które do tej pory toczyły między sobą wojnę cenową. Każdy, chcąc utrzymać lub zdobyć nowego klienta, starał się zaoferować jak najniższą składkę. Taka polityka sprawiła, że OC dla ubezpieczycieli stało się nierentowne. Jak podaje Komisja Nadzoru Finansowego 2006 rok był ostatnim, kiedy towarzystwa zarobiły na ubezpieczeniach OC. - Na rynku panował chaos. Dziś funkcjonuje około 44 towarzystw ubezpieczeniowych. Myślę, że nowe wytyczne sprawią, iż w ciągu 2 najbliższych lat sytuacja się unormuje i zostanie około 10 na jsilniejszych g raczy – mówi Andrzej Miszkiewicz, agent ubezpieczeniowy. Wpływ na podwyżki mają także coraz wyższe odszkodowania wypłacane ofiarom wypadków z polis sprawców. Co roku w wypadkach rannych zostaje około 40 tysięcy osób. Mimo że liczba ta stale się zmniejsza, to sądy zasądzają coraz wyższe odszkodowania na rzecz ofiar. Innym ważnym czynnikiem mającym wpływ na wysokość składek są wytyczne nakazujące ubezpieczycielom wypłacanie odszkodowań bez potrącania amortyzacji części. - Dziś klientowi należy się np. samochód zastępczy na czas gdy jego nie jest zdatny do jazdy. Z jednej strony takie działania wpływają na poziom obsługi poszkodowanego kierowcy, z drugiej mają wpływ na wzrost stawek – mówi Janusz Wiktor Maliszewski, prowadzący od 1992 roku jedno z biur ubezpieczeń w Szczytnie.

CIĄGLE W GÓRĘ

Co gorsza, wszystko wskazuje, że to nie koniec podwyżek. 

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.