Magię Rezerwatu Przyrody Małga poczułam i doświadczyłam w 2000 r., gdy zjawiłam się tam z grupą rowerzystów.

Było to wówczas moje pierwsze spotkanie z pełnym tajemnic miejscem. Przez kolejne lata powracałam do Małgi wielokrotnie, by z jednakowym zauroczeniem przeżywać tajemniczość tego zakątka. Wprawdzie niepodzielnie panująca przyroda urzeka o każdej porze roku, ale wiosną, gdy kwitną bzy niesamowity zapach kwiecia majowego wdziera się do serduszka każdego. Przywołuje refleksje o tym, że kiedyś w tym miejscu żyli ludzie w radości, znoju i trudzie. W tym roku odwiedziłam Małgę tradycyjnie w maju. Faktycznie bzy pachniały, a mi po prostu łzy z oczu kapały, ponieważ wieżyczce kościoła przybyło latek i łatek. Na szczęście kwitnące bzy otarły łzy, a wieża tajemniczość pogłębiła. Gdy wróciłam do Szczytna odwiedziłam moja siostrę, która jest nauczycielką w SP nr 6 i u niej zobaczyłam coś niesamowitego. Otóż uczeń klasy II B SP Nr 6 Łukasz Głowacki w ramach pracy domowej wykonał album o nazwie „Zabytki wokół mnie" i właśnie jedną z kart poświęcił Małdze. Zachwyciła mnie cała piękna praca tego ucznia, ale Małga w jego wydaniu była dla mnie takim dopełnieniem mojej wycieczki. Z informacji chłopca dowiadujemy się, że Rezerwat Małga „jest domem wielu gatunków zwierząt, że w rezerwacie znajdują się miejsca lęgowe m.inn. żurawi, łabędzi, cietrzewi, czajek, derkaczy. Można spotkać wydry i ślady wilków". Podziwiając pracę ucznia uświadomiłam sobie, że lata mijają, a przecież właśnie ptaki i zwierzęta tam w Małdze swoją ostoję mają.

Grażyna Saj-Klocek

Bzy i łzy