Czterdziestu wystawców z Warmii i Mazur oraz innych regionów kraju zjechało do Szczytna, by wziąć udział w Jarmarku Mazurskim. Doroczna impreza promująca sztukę i rzemiosło ludowe odbyła się w malowniczej scenerii ruin szczycieńskiego zamku już po raz dziesiąty.

Jubileuszowy jarmark

IMPREZA Z TRADYCJĄ

Jarmark Mazurski organizowany przez Towarzystwo Przyjaciół Muzeum oraz Muzeum Mazurskie w Szczytnie to jedna z imprez mających już swoje stałe miejsce w kalendarzu letnich wydarzeń kulturalnych w mieście. Po raz pierwszy zorganizowano ją w 1999 roku z inicjatywy kustosz szczycieńskiego muzeum, Stanisławy Ostaszewskiej. Od 2001 r. jarmark odbywa się zawsze w drugi piątek sierpnia. Z roku na rok bierze w nim udział coraz liczniejsze grono wystawców.

- Na początku było ich dziesięciu, w tym roku przyjechało już czterdziestu - cieszy się kustosz Muzeum Mazurskiego Monika Ostaszewska - Symonowicz. Imprezę odwiedza też wielu mieszkańców i turystów. Podczas jarmarku mogą nie tylko oglądać i kupować wyroby twórców ludowych, ale też zapoznać się z dawnym wiejskim rzemiosłem, próbując swoich sił w wyplataniu koszy z wikliny czy lepieniu naczyń glinianych. Nie lada atrakcją, i to nie tylko dla najmłodszych, jest ubijanie masła w maselnicy oraz degustacja własnoręcznie zrobionych produktów. Wszystko to odbywa się pod okiem fachowców, którzy z rzemiosłem i sztuką ludową są za pan brat.

- Bardzo mi się tu podoba, bo zawsze można spotkać ciekawych ludzi. Poza tym podczas jarmarku przypominam sobie czasy młodości. Uważam, że powinno być więcej tego rodzaju imprez - mówi Halina Grabowska ze Szczytna, która co roku w drugi piątek sierpnia przychodzi na dziedziniec zamkowy. Tym razem towarzyszył jej wnuczek, który pracowicie ubijał masło pod okiem jednej z wystawczyń, Czesławy Kaczyńskiej spod Kadzidła.

COŚ DLA DUCHA I CIAŁA

Podobnie jak w latach ubiegłych, tak i na tegorocznym jarmarku, na straganach znalazły się obrazy na szkle, rzeźby drewniane, ceramika, wyroby pszczelarskie, rysunki na drewnie i biżuteria. Można też było skosztować potraw regionalnych, dużym powodzeniem cieszył się oryginalny litewski chleb oraz kwas chlebowy z Litwy i Białorusi. Wśród regionalnych specjałów królowało piwo kozicowe i jałowcowe oraz chleb ze smalcem. Po raz pierwszy na jarmarku pojawiły się góralskie oscypki sprzedawane przez wystawców z Nowego Targu.

Tegoroczna edycja imprezy przekroczyła granice Warmii i Mazur. Swój dorobek prezentowali na niej nie tylko twórcy z naszego regionu, ale także z Łomży czy z Torunia. Muzyczną oprawę zapewniły jarmarkowi szczycieńskie zespoły śpiewacze oraz Elżbieta Kasznia z Rozóg. Na zakończenie dorocznego spotkania z kulturą ludową miały wystąpić Zespół Pieśni i Tańca Jedwabno oraz goszczący na zaproszenie jedwabieńskiego GOK-u w naszym powiecie góralski zespół „Ciardasie” z Czarnej Góry. Gwałtowna ulewa, która przeszła nad Szczytnem zmusiła jednak organizatorów do drobnej zmiany planów. Oba zespoły, zamiast w ruinach, wystąpiły we wnętrzach szczycieńskiego muzeum.

(łuk)