Puszczanie latawców to dziś, w dobie komputerów i innych elektronicznych zabawek już nieco zapomniana forma spędzania czasu przez najmłodszych. Na szczęście pamięta się o niej w Szkole Podstawowej z OI nr 2, gdzie już po raz szesnasty zorganizowano Święto Latawca, podczas którego wspólnie bawili się uczniowie oraz ich rodzice i nauczyciele.

Latawcowa frajda

Święto Latawca organizowane co roku w Szkole Podstawowej nr 2 ma już długą tradycję. W tym roku odbyło się ono po raz szesnasty. Pomysłodawcami i inicjatorami przedsięwzięcia byli rodzice uczniów, pasjonaci latawcowych zabaw. Wymyślili oni, by wczesną jesienią urządzać w szkole imprezę związaną z tą piękną, lecz dziś już nieco zapomnianą formą spędzania czasu na świeżym powietrzu. W piątek 28 września przed południem na szkolnym boisku zaroiło się od różnobarwnych latawców o rozmaitych kształtach i wielkościach. Zdecydowana większość była wykonana własnoręcznie przez uczniów oraz ich rodziców, choć nie brakowało także tych zakupionych w sklepach.

Impreza miała rodzinny charakter. Do udziału w niej zaproszono nie tylko najmłodszych, ale również ich rodziców, którzy dość licznie stawili się na latawcowym święcie. Jego uczestnicy brali udział w konkursach na najpiękniejszy i najwyżej latający latawiec. W pierwszej konkurencji mogły uczestniczyć tylko te wykonane samodzielnie. Oprócz tego jurorzy przyznawali nagrody m.in. za największą liczbę latawców w stosunku do liczby dzieci w poszczególnych klasach oraz za największą liczbę rodziców obecnych na święcie. Dodatkową atrakcją imprezy był odbywający się w szkole festyn zorganizowany przez starszych uczniów. Podczas jego trwania sprzedawano ciasta, napoje, gofry oraz przetwory domowej roboty, a nawet miód. Najwięcej emocji wśród dzieci wzbudziły dwie konkurencje - wybory najpiękniejszego latawca oraz zawody w ich puszczaniu. W trakcie pierwszej komisja oceniająca miała niełatwe zadanie. Wszystkie wykonane przez najmłodszych latawce były zrobione bardzo pomysłowo, a do tego pięknie ozdobione. Ostatecznie nagrodę w tej kategorii zdobyli Igor Czaplicki, który zachwycił jurorów jedynym na imprezie latawcem skrzynkowym oraz Karol Cherkowski, Patrycja Duda i Ruta Marmucka. Podczas puszczania fruwających obiektów okazało się jednak, że nie zawsze te najefektowniej wykonane są zdolne do wysokich lotów. Jak zauważyła komentująca zawody dyrektor SP nr 2 Grażyna Wyrzykowska-Mączyńska, skonstruowanie latawca długo i wysoko szybującego w powietrzu jest nie lada sztuką wymagającą skomplikowanych matematycznych obliczeń. W trakcie piątkowego święta najważniejsza była jednak dobra zabawa, więc nawet dzieci, którym nie powiodło się w tej konkurencji nie miały powodów do zmartwień. Na koniec zwycięzcom wręczono puchary i nagrody. Konstruktorem najwyżej szybującego latawca został Maciek Kęszczyk, który ozdobił swój fruwający obiekt naszym godłem narodowym.

(łuk)