Przez kilkanaście dni w małej, malowniczej wsi Czarny Piec trwał plener malarski. Przebywający tu artyści przenieśli na płótna najbardziej urokliwe zakątki najbliższych okolic i nie tylko.

Malowali w Czarnym Piecu

- Celem tego przedsięwzięcia jest promocja terenu, utrwalenie piękna przyrody na płótnie, wyłowienie nowych twarzy i pokazanie nowych pomysłów w malarstwie - mówi sponsor i organizator przedsięwzięcia Czesław Nowakowski.

Każdy z kilkunastu uczestników pleneru wykonał kilka lub kilkanaście prac, które 10 września będą pokazane na wystawie w Szczytnie i jednocześnie ukażą się w specjalnym katalogu.

Później obrazy zostaną zaprezentowane we wszystkich gminach naszego powiatu.

W piątek 6 sierpnia w Czarnym Piecu odbyła się wystawa robocza, na której artyści po raz pierwszy pokazali swoje dzieła. Można na nich podziwiać piękno gminy Jedwabno, ale także impresje ze Szczytna. Stało się tak dzięki udziałowi w plenerze dwóch mieszkańców miasta, Jana Napiórkowskiego i Ryszarda Barczyńskiego. Zdaniem Czesława Nowakowskiego, tegoroczna edycja przedsięwzięcia obfitowała w największą jak dotąd liczbę prac. Dopingiem dla pozostałych byli artyści z Czech. Rekordzista namalował kilkanaście obrazów.

Jan Napiórkowski wykonał tylko trzy prace, ale jest bardzo z nich zadowolony. Malował farbą olejną w dwóch technikach: pędzlem i … szmatą.

- Wielkie dzięki, że mecenasi sztuki jak pan Czesław Nowakowski są na świecie – komplementował gospodarza pleneru Napiórkowski. - Mogliśmy tutaj wymienić doświadczenia i poznać nowe techniki malarskie.

Vĕra Krumphanzlová, która po raz pierwszy przyjechała do Polski, zafascynowała się nie tylko przyrodą, ale i napotkanymi tu ludźmi. Maluje impresje natury w pastelach i akwarelach.

Na zakończenie wieczoru na harmonijce ustnej i gitarze zaśpiewał i zagrał ballady rockowe malarz z Pragi Bob Hochman.

IZ