Mieszkańcy miasta mogą spać spokojnie. Szkoła policji w Szczytnie nie zostanie zlikwidowana, a jedynie zmieni swoją nazwę - uspokaja nowy komendant szkoły insp. Ryszard Drożdż. Przyznaje, że objął to stanowisko, bo jego poprzednik nie przeprowadzał nakazanych przez ministerstwo zmian organizacyjnych.

.

Nowa twarz WSPol.

Poprzednik nie chciał reformować

W polskiej policji za dużo jest oficerów. Na istniejące 103 etaty policyjne blisko 1/5 to stanowiska oficerskie. Resort MSWiA chce, aby te proporcje uległy zmianie i oficerów było o połowę mniej. Szuka też oszczędności w kosztach szkolenia swych specjalistycznych kadr. Zamiast więc 3-letnich studiów będą teraz organizowane 6-8 miesięczne kursy dla kandydatów na policjantów z posiadanym już wyższym wykształceniem.

- Łatwiej ze specjalisty zrobić policjanta niż z policjanta specjalistę - przekonywał szczycieńskich radnych komendant WSPol. insp. Ryszard Drożdż na sesji Rady Miejskiej 30 października. Władze miasta chciały się dowiedzieć, jakie losy czekają dowodzoną przez niego placówkę, stanowiącą największy zakład pracy w Szczytnie, wobec pojawiających się sygnałów o jej likwidacji.

Taką możliwość inspektor zdecydowanie wykluczył. Potwierdził natomiast, że szkołę czekają poważne zmiany, które już podczas ubiegłorocznej inauguracji roku akademickiego zapowiadał komendant główny policji.

- Kierunek tych zmian został wskazany i powtórzony w sposób ostry na początku tego roku w czasie odprawy rocznej z udziałem wiceministra Sobotki, ale nic w szkole nie zadziałało - wytykał swemu poprzednikowi inspektor Drożdż, przyznając, że to sprawiło, iż został powołany do pełnienia obowiązków komendanta WSPol.

Baza XXI wieku

Nazwa WSPol. będzie funkcjonować do października 2005 roku czyli momentu, kiedy uczelnię opuści ostatni słuchacz 3-letnich wyższych studiów zawodowych. Jaką później przyjmie ona nazwę - jeszcze nie wiadomo, pewne jest natomiast, że będzie to jednostka organizacyjna, której głównym zadaniem będzie przygotowanie kadry policyjnej poprzez szkolenia podstawowe i specjalistyczne.

- Szkoła została wyposażona w bardzo nowoczesne stanowisko wspomagania dowodzenia, dzięki czemu możemy przygotowywać ludzi do działań już na poziomie XXI wieku - chwalił swój zakład pracy inspektor Drożdż. To stanowisko, w które zainwestowano ponad 1 mln zł, nowoczesna hala sportowa i strzelnica sprawiają, że szkoła służyć będzie policji jeszcze przez wiele lat.

- Takiej bazy do szkolenia nie ma w całej Polsce - zapewniał komendant WSPol.

Trudne reformy

Obowiązki przejął 13 czerwca br. od swego poprzednika insp. Wiesława Pływaczewskiego. Do zastanego stanu rzeczy miał poważne zastrzeżenia. Rozpoczął od zmian organizacyjnych, powołując 5 zakładów dydaktycznych w miejsce istniejących dotychczas 22 zakładów zgrupowanych w czterech instytutach. W jednym zakładzie średnio na trzech zatrudnionych przypadał jeden kierownik.

- Każdy z nas siedzących tu na tej sali chciałby być kierownikiem takiego zakładu i pobierać takie uposażenie - zwracał się do radnych inspektor Drożdż. W efekcie przeprowadzonych przez niego zmian liczba stanowisk kierowniczych w pionie dydaktycznym zmalała z 28 do 10. Kadra jest teraz bardziej obciążona niż dotychczas. Nie dość, że zajęcia odbywają się także w soboty, to jeszcze w ciągu dnia wykładowcom przybyło obowiązków.

- Uśmiech na twarzy wywoływało to, że praca rozpoczynała się od godz. 7 rano, a zajęcia o 8.10. Godzina czasu przeznaczona była właściwie nie wiadomo na co - ujawniał złą organizację pracy szkoły jej nowy szef. Zwracał też uwagę na brak wewnętrznej sieci informatycznej, a także zbyt duże zaabsorbowanie wykładowców pracą w innych miejscach. - Jeżeli nasz dydaktyk był zatrudniony na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim, we Wszechnicy Oleckiej, na uczelni w Płocku, w szkole w Iławie i równocześnie pełnił funkcję kierowniczą w szkole to nie wiem, jak można było to wszystko ze sobą pogodzić.

W WSPol. zatrudnionych jest jest 641 pracowników, z czego 341 na etatach policyjnych. Na co dzień w szkole przebywa 1100-1200 słuchaczy i są to już jej maksymalne możliwości.

Chce się otworzyć

Inspektor Drożdż zadeklarował, że chce szerszego otwarcia jego placówki na miejscowe środowisko. Zdradził, że jego idee fixe jest doprowadzenie do spektakularnej akcji "zero tolerancji". Miałaby ona polegać na tym, że w pewnym okresie znaczne siły policyjne z WSPol., wspomagane przez komendę powiatową, ujawniałyby każde najdrobniejsze wykroczenie popełniane na terenie Szczytna i doprowadzały do ukarania sprawców.

- Przypuszczam, że po kilku takich akcjach miasto zmieni swój charakter - mówił inspektor.

Przy okazji wykluczył możliwość patrolowania miasta przez znaczne siły słuchaczy WSPol. Takie zadanie, według niego, spowodowałoby wydłużenie procesu edukacji.

(olan)

TEST DLA KOMENDANTA

Zanim inspektor Drożdż wzorem byłego burmistrza Nowego Jorku zacznie uczyć mieszkańców Szczytna przestrzegania wszelkich przepisów i karać ich za najdrobniejsze przewinienia proponuję mały test. Niech swój plan najpierw przetestuje, ot chociażby np. na handlarzach papierosów bez akcyzy. Zadanie wydaje się łatwe. Miejsce przestępstwa od dawna jest zidentyfikowane, a i sprawcy wcale nie występują w maskach. Wszelkie dotychczasowe próby okazały się bezowocne. A więc, panie komendancie, do dzieła. Jeśli da pan sobie radę z przestępcami, może się pan śmiało brać za ściganie obywateli nie przechodzących po pasach. Niezachowanie takiej kolejności świadczyć będzie tylko o słabości policji.

Andrzej Olszewski

2003.11.05