Już ponad 3000 meczy ma w swoim dorobku Józef Garbowski, 50-letni sędzia piłkarski z Jedwabna.

Ożeniony ze sportem

Uprawnienia sędziowskie zdobył 29 lat temu, zaczynając swoją karierę od klasy "C". Pierwszy mecz jako sędzia główny poprowadził 10 listopada 1974 w Jedwabnie. W pojedynku LZS Lipniki - LZS Miętkie padł wynik 6:2. Po trzech latach awansował do klasy "B". Po dwóch kolejnych rozstrzygał już pojedynki w "A" klasie, a w 1985 roku otrzymał uprawnienia do sędziowania pojedynków w klasie okręgowej. Od 1988 r. do 1995 r. sędzia Garbowski był arbitrem w meczach III ligi. Od 1995 r. do dziś rozstrzyga w meczach klasy okręgowej.

W 1991 r. był o krok od awansu do II ligi.

- Podczas egzaminów otrzymałem maksymalne noty za pracę na boisku i za biegi. Niestety, zawaliłem na testach pisemnych otrzymując 3,35 pkt w skali do 5 - wspomina pan Józef.

W minioną niedzielę podczas meczu klasy okręgowej OLIMPIA Olsztynek - ZATOKA Braniewo w roli arbitra wystąpił już po raz 3017, w tym jako główny - 1844. Po tym spotkaniu odbyło się uroczyste świętowanie jubileuszu.

W całej swojej karierze odgwizdał 5871 goli, z czego 3316 zdobyli gospodarze, a 2555 - goście. Największy wynik padł 3 lata temu w meczu klasy okręgowej juniorów starszych MRĄGOWIA Mrągowo - GRANICA Bezledy 20:1. Przyszło mu także odgwizdać 29 walkowerów. Nie szczędził upomnień, w sumie pokazał piłkarzom 769 żółtych i 75 czerwonych kartek.

Cieszy się zaufaniem sędziów zrzeszonych w Warmińsko-Mazurskim Związku Piłki Nożnej, o czym najlepiej świadczy fakt zasiadania w 13-osobowym zarządzie Kolegium Sędziów.

Na co dzień sędzia Garbowski jest pracownikiem Nadleśnictwa w Jedwabnie. Mieszka blisko lasu i każdą wolną chwilę lubi spędzać na leśnych przebieżkach. Kondycji mogą mu pozazdrościć znacznie młodsi koledzy. Jest kawalerem. - Los ożenił mnie ze sportem, ale wcale tego nie żałuję - mówi pan Józef.

(o)

2003.11.05