Wypadkowy kres wakacji

Ostatni tydzień wakacji nie należał do bezpiecznych jeśli chodzi o sytuację na drogach powiatu szczycieńskiego. Doszło do kilku wypadków i kolizji, ale tym razem obyło się bez ofiar śmiertelnych. W większości przyczyną tych zdarzeń była nadmierna prędkość i nieuwaga kierowców.

W środę 27 sierpnia po południu na trasie Pasym - Jedwabno, w miejscowości Narajty 54- letni Jan R., mieszkaniec gminy Jedwabno, kierując daihatsu, na łuku drogi nie dostosował prędkości do panujących warunków. Auto zjechało na pobocze, a następnie dachowało w przydrożnym rowie. Kierowca podróżował sam. Z ogólnymi obrażeniami pozostał na obserwacji w szpitalu. Jego samochód nadaje się wyłącznie do kasacji.

W piątek 29 sierpnia na trasie Tylkowo - Olsztyn kierujący BMW Daniel P. z nieustalonych przyczyn wypadł z drogi, uderzył w skarpę, a potem w drzewo. Mężczyzna, który podróżował samotnie, może mówić o dużym szczęściu, bo choć zdarzenie wyglądało groźnie, to jednak nie odniósł żadnych obrażeń.

W niedzielę 31 sierpnia późnym wieczorem na ul. Wielbarskiej w Szczytnie kierujący audi 80 Mariusz P. z Nowojowca, na łuku drogi zjechał z jezdni i uderzył w stojak z butlami na propan butan znajdującymi się przed marketem. W wyniku kolizji kierowca nie odniósł poważniejszych obrażeń.

W niedzielę 31 sierpnia przed południem na ostrym zakręcie w Sawicy doszło do wypadku z udziałem samochodu osobowego oraz ciężarowego DAF-a. Według ustaleń policji, Marek Sz. lat 44, mieszkaniec Katowic, kierując audi, podczas manewru wymijania, zjechał poza oś jezdni, doprowadzając do bocznego zderzenia z ciężarówką zmierzającą od strony Szczytna. Kierowca audi oraz jego pasażerka doznali ogólnych obrażeń i zostali przewiezieni do szpitala w Szczytnie. Obaj kierowcy byli trzeźwi. Nieco inną wersję zdarzeń przedstawia rodzina ze Śląska, która akurat wracała z wakacji. Ich auto jechało kilka metrów przed audi. Według nich samochód osobowy nie zjechał ze swojego pasa ruchu.

- To niebezpieczny zakręt i nie wierzę, by komuś przyszło do głowy wyprzedzać tu na podwójnej ciągłej - mówi będąca świadkiem zdarzenia kobieta, dodając, że w tym miejscu auta na ogół jeżdżą z nadmierną prędkością.

Samo się nie zapaliło

Najprawdopodobniej podpalenie stało się przyczyną pożaru, który wybuchł na polu byłego wójta Dźwierzut i obecnego radnego powiatowego Czesława Wierzuka. Straty oszacowano wstępnie na ok. 5 tysięcy złotych. Sprawę bada szczycieńska policja.

W środę 27 sierpnia rano w Dźwierzutach na polu należącym do byłego wójta gminy, a obecnie radnego powiatowego Czesława Wierzuka wybuchł pożar. Płonęły sterty słomy oraz rżysko. Akcja gaśnicza, w której uczestniczył jeden zastęp PSP oraz jedna jednostka OSP, trwała cztery godziny. Spłonęło łącznie 150 balotów słomy. Straty oszacowano na około 5 tys. złotych. Według strażaków, przyczyną pożaru było najprawdopodobniej podpalenie. Tej wersji zdarzeń nie potwierdza na razie szczycieńska policja.

- Obecnie prowadzimy czynności sprawdzające, czy zaistniało przestępstwo. Jeśli okaże się, że tak, podejmiemy dalsze działania dochodzeniowo-śledcze - informuje naczelnik sekcji kryminalnej Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie Grzegorz Rybicki. Gospodarzący wraz z ekswójtem jego brat Zbigniew jest przekonany, że przyczyną pożaru było podpalenie.

- Samo na pewno się nie zapaliło - uważa. Jego zdaniem przed pożarem po polu kręcił się ktoś obcy. Świadczy o tym fakt, że część balotów umieszczonych na górze, została zrzucona. Gospodarstwo Czesława Wierzuka, obejmujące ponad 100 hektarów, należy do największych w gminie Dźwierzuty.

(łuk), (map)

Złodziejka elegantka

W czwartek 28 sierpnia w sklepie na ul. Odrodzenia sprzedawczyni zauważyła na monitoringu, że jedna z klientek chowa do torby spódnicę wartą 359 złotych. Kobieta o zdarzeniu od razu poinformowała policję i zatrzymała złodziejkę. Amatorką darmowej garderoby okazała się 29- letnia Danuta S. ze Szczytna. Za kradzież grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności.

Ukradł i groził

W czwartek 28 sierpnia jeden z klientów robiących zakupy w sklepie na ul. Leyka w Szczytnie zauważył, że nieznany mu mężczyzna chowa artykuły spożywcze do rękawów bluzy i próbuje uciekać. Klient sklepu wybiegł za złodziejem i zatrzymał go. Sprawca kradzieży nie zamierzał jednak łatwo sprzedać skóry - groził zatrzymującemu go mężczyźnie pozbawieniem życia. O zajściu powiadomiona została policja. Złodziejem okazał się 26-letni Rafał G. ze Szczytna. Był nietrzeźwy, w organizmie miał 3 promile alkoholu. Został zatrzymany. Grozi mu nawet do 3 lat pozbawienia wolności.

Zostawili skórę i kości

W piątek 29 sierpnia dwóch mieszkańców gminy Świętajno ukradło z pastwiska kozę wartą 300 złotych. Policjanci wyjaśniający okoliczności zdarzenia ustalili sprawców przestępstwa. Gdy weszli do mieszkania jednego z nich, 40-letniego Mariusza P., na gazie zauważyli garnki wypełnione mięsem. Oprócz tego stróże prawa znaleźli też skórę i kości zwierzęcia. Zarówno właściciel domu, jak i jego 28-letni kompan, Karol U. byli kompletnie pijani. Mieli około dwóch promili w wydychanym powietrzu. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani. Po wytrzeźwieniu i przesłuchaniu zwolniono ich do domu. O dalszym losie amatorów koziego mięsa zdecyduje prokurator. Za kradzież grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.

Pożar altanki

W poniedziałkowe popołudnie 1 września na terenie ogródków działkowych na ul. Ostrołęckiej w Szczytnie w jednej z drewnianych altan wybuchł pożar. Strażacy i policjanci, którzy przybyli na miejsce przeszukali obiekt, ale wewnątrz nikogo nie było. W środku i na zewnątrz panowało duże zadymienie. Nie wiadomo, co stało się przyczyną pożaru. Jak powiedziała nam jedna z działkowiczek, nie było to pierwsze w tym rejonie tego typu zdarzenie. Kilka miesięcy temu w okolicy spłonęła podobna altanka.