Adam Rutkowski, 25-letni strażak ochotnik z Wielbarka zwyciężył w wojewódzkiej edycji programu „Ognisty Ratownik - Gorąca Krew”. W czasie jej trwania oddał 1350 ml krwi. Sukces to tym większy, że do tej pory w akcji najwyższe laury zdobywali strażacy zawodowi.

Zdeklasował zawodowców

Podsumowanie trzeciej edycji programu „Ognisty Ratownik - Gorąca Krew” odbyło się 11 grudnia w Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie na uroczystości z okazji 50-lecia Honorowego Krwiodawstwa w Polsce. W ramach akcji strażacy konkurowali w czterech kategoriach - najaktywniejsza jednostka PSP, OSP, JRG oraz najaktywniejszy strażak indywidualny. W trwającym od 1 marca do 30 listopada konkursie wzięło udział 50 jednostek straży ochotniczych, 8 zawodowych oraz 4 JRG z województwa warmińsko-mazurskiego. Z każdej z nich o miano najaktywniejszego walczył jeden strażak. Po raz pierwszy w historii zwyciężył ochotnik, Adam Rutkowski z OSP Wielbark. W trakcie tegorocznej edycji oddał 1350 ml krwi.

- To prawdziwy ewenement, że wygrał ochotnik, bo do tej pory konkurs był zdominowany przez strażaków zawodowych - mówi st. kpt. Jacek Matejko z KP PSP w Szczytnie, komendant gminny OSP Wielbark. Adam Rutkowski jest aktywnym członkiem powstałego rok temu wielbarskiego Klubu HDK, w którym pełni funkcję sekretarza. W sumie oddał już 5,5 litrów życiodajnego płynu, a robi to systematycznie od dwóch lat. Do dzielenia się krwią z potrzebującymi namówił go naczelnik OSP Wielbark, zasłużony krwiodawca, Waldemar Burdyński.

Adam Rutkowski angażuje się w szereg inicjatyw na rzecz lokalnej społeczności. Propaguje ideę krwiodawstwa wśród młodzieży wielbarskich szkół, bierze też udział w spartakiadach klubów HDK. Do tego jeszcze zawsze jest gotowy nieść pomoc potrzebującym jako strażak ochotnik. Niedawno, w środę 17 grudnia wraz z kolegami z jednostki brał udział w akcji na terenie powiatu nidzickiego, gdzie na oblodzonej jezdni doszło do zderzenia dwóch ciężarówek oraz karambolu z udziałem wozów strażackich i karetki pogotowia. Ochotnik z Wielbarka udzielił wtedy pierwszej pomocy kierowcy jednemu z pojazdów PSP. Jak mówi, od małego chciał być strażakiem. Wcześniej w OSP był jego starszy brat.

- Jak tylko zawyje syrena, to człowiek cały się trzęsie - mówi o swojej strażackiej pasji Adam Rutkowski, który na co dzień pracuje w Wielbarku, w zakładzie produkującym wyroby z tworzyw sztucznych. Nagroda, którą właśnie otrzymał była dla niego dużym zaskoczeniem. - To jak wygrana w totolotka i akurat mnie się udało - przyznaje skromnie.

(łuk)/Fot. archiwum